W zeszłym sezonie rowerowym mieszkańcy aż 90. polskich miejscowości mogli korzystać z publicznego transportu na dwóch kółkach. Okazuje się jednak, że w 2019 roku jazda na wypożyczonych dwóch kółkach nie cieszyła się tak dużą popularnością, jak w latach ubiegłych. Mimo to wiele miast ma się czym pochwalić, o czym świadczą wyniki rankingu systemów rowerów miejskich, przeprowadzonego przez portal CentrumRowerowe.pl.
W rankingowe szranki stanęły systemy rowerowe z 53 miejscowości, z których portalowi udało uzyskać się rzetelne informacje – pochodziły one od operatorów systemów oraz z odpowiednich urzędów. Uzyskane dane zestawiono w 10 kategoriach, a przyznawane punkty decydowały o miejscu w ogólnej klasyfikacji. Aby każde miasto miało równe szanse, uwzględniono również takie parametry, jak liczba mieszkańców, powierzchnia czy łączna długość dróg.
Kto wygrał?
Wielkim wygranym okazała się Warszawa – z resztą nie pierwszy raz. Aż 51% wszystkich warszawiaków jest zarejestrowanych w systemie Veturilo. Powodów tak wysokiej średniej jest co najmniej kilka. Na pewno do kręcenia zachęca duża liczba rowerów, jeden przypada zaledwie na 310 mieszkańców. Do tego sezon jest stosunkowo długi, bo trwa 9 miesięcy, a opłaty są niskie. Co równie istotne, w minionym roku wybudowano aż 55 kilometrów dróg rowerowych. Dzięki temu na dwóch kółkach można dojechać w jeszcze więcej miejsc – szybko i ekologicznie, bez względu na korki.
Drugą pozycję w ogólnej klasyfikacji zajął Wrocław, a trzecią Chorzów.
Wiele innych miast również ma powody do dumy. Przykładowo w Ustroniu na jeden rower przypada tylko 230 mieszkańców. Natomiast w Szczecinku, każda zapisana w systemie osoba wypożyczyła jednoślad średnio 49 razy. W znajdującym się na drugim miejscu w tej kategorii Wągrowcu liczba ta wyniosła jedyne (choć wciąż aż) 21. Wągrowcowi udało się wybić także pod względem stosunku długości dróg publicznych i rowerowych. Wynosi on 52%. A więc nic, tylko jeździć.
Rekord padł też w Szamotułach – tam 66% mieszkańców korzysta z publicznych jednośladów. Trudno się dziwić, w końcu szamotulanie, podobnie jak osoby zamieszkujące Ostrów Wielkopolski, jeżdżą za darmo. Na południe Polski, a dokładniej do Siemianowic Śląskich powędrował tytuł miasta, w którym najszybciej można zreperować rower, o czym świadczy średnia: 1 stacja naprawcza na 1km2. À propos stacji, w tym roku zanotowano aż 19 miejscowości, w których dostępne są rowery bez stacyjne. W 2018 roku w Rankingu było ich zaledwie 6.
Więcej na temat tego, jak poszczególne miasta poradziły sobie w rankingu oraz jak wyglądają prognozy na następne lata, przeczytasz w artykule na CentrumRowerowe.pl.